niedziela, 6 maja 2018

Czarne powietrza

Hej wam. Jaki macie stosunek do kryminałów, thrillerów, czy sensacji? 
Ja naprawdę lubię te gatunki i czytam ich zdecydowanie najwięcej, dlatego mogę powiedzieć, że jestem wymagająca. 
Chcę dostać dobrą historię, ciekawie zarysowanych bohaterów, jakąś zagadkę, tajemnicę -która nie okazuje się jasna po kilku stronach, jak to w niektórych przypadkach bywa. 


Czym dziś się zajmę? "Czarne powietrza" Arnaldura Indridasona 


Być może słyszeliście już o tym autorze, ale ja nigdy wcześniej. Jest nazywany islandzkim Henningiem Mankellem, a to powinno o czymś świadczyć. Jak zatem prezentuje się jego książka, którą dziś będę omawiać?



Wyobraź sobie, że spotykasz się po pewnym czasie od zakończenia szkoły ze swoimi znajomymi. Opowiadacie co u was słychać. Oni, ludzie sukcesu, biznesmeni, liczące się osoby. A Ty? Zupełne ich przeciwieństwo. Nie osiągnąłeś nic specjalnego, nie masz czym się chwalić. Kto w takiej sytuacji nie poczułby się rozgoryczony i zrezygnowany?   

Taki właśnie jest nasz Sigudur Oli, główny bohater. 

Jeden z jego dawnych znajomych prosi Olego o pomoc i przysługę. Okazuje się, że tamten wziął udział w spotkaniu swingersów i teraz jest szantażowany. Sigudur zgadza się. Po przybyciu do mieszkania sprawczyni nękania mężczyzny, zastaje ją konającą w kałuży krwi. Kobieta umiera w szpitalu, a nasz bohater uczestniczy w śledztwie, nie zdradzając przyczyny swojej obecności na miejscu zbrodni... 

To historia o chciwości, brudnych interesach i dumie, jak mówi nam opis. 


Kim jest kobieta? 
Kto ją napadł i dlaczego?
Czy nasz bohater ma z tym coś wspólnego?







Powiem wam, nie zdradzając więcej, niż można się dowiedzieć z samego przeczytania notki o książce, że to po prostu poprawny kryminał, z całkiem niezłym wątkiem, ale czy coś ponad to?
Nie. Na pewno nie zapamiętam tej pozycji na długo, nie przykuła mojej uwagi na tyle, by zdecydować o jej ponownym przeczytaniu, lub zapisaniu na listę najlepszych tytułów w tym roku. 

Myślę jednak, że dam autorowi jeszcze jedną szansę i zmierzę się z czymś innym - co może przypadnie mi do gustu bardziej. Bo "Czarne powietrza" to ot, zwyczajna książka jakich wiele i wydaje mi się, że przejdzie bez większego echa. 


Co sądzicie? 


2 komentarze:

  1. nic nie sądzę, ponieważ nie czytałam tej książki - dla mnie kryminały to nie są książki pisane przez artystów, tylko dziwnych (w znaczeniu negatywnym) ludzi. co trzeba mieć w głowie, by pisać o zabijaniu w świecie fikcji?

    choć gdybym urodziła się na Islandii, byłabym jeszcze bardziej nieszczęśliwym człowiekiem, niż teraz i pewnie dlatego pisałabym o zabijaniu. zadziwiające, jak wiele 'kryminałów' pochodzi ze Skandynawii. nigdy nie słyszałam o szerokiej gamie z tego gatunku pochodzenia bliskowschodniego czy latynoamerykańskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo, że tego autora jeszcze nie znam, to nie uważam,że trzeba go od razu nazywać dziwakiem - tak samo jak wszystkich innych wybitnych pisarzy tworzących tego typu książki (jak choćby A. Christie, która jest nie tylko w moich oczach ikoną). Tematyka jak każda inna, niektórzy lubią romanse, inni horrory. Gdyby te ostatnie nie były poczytne, to nie powstawały by coraz to nowe. Sama piszę dla siebie te 'okropne' kryminały i już Ci mówię, że mojej głowie wszystko w porządku ;)

      Usuń

Zostaw komentarz, bo dla Ciebie to chwila roboty, a dla mnie wiadomość, że ktoś docenia moją pracę :)

'A światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła' - "Dom. Droga ucieczki jest w tobie"

Witajcie kochani. Staram się oddzielać w jakiś sposób te książki bardziej ambitne, od tych, z którymi zamierzam się po prostu dobrze bawić. ...